Hej wszystkim! We wstępie chciałabym się wam przede wszystkim przedstawić. Nazywam się Natalia mam za kilka godzin rocznikowo 18 lat, mieszkam w okolicach Bydgoszczy i swoją przygodę z fit stylem życia zaczęłam już stosunkowo dawno temu jeśli można tak to w ogóle nazwać. Na tym blogu chciałabym przybliżyć wam swoją historię i podzielić się doświadczeniami, które zdobyłam przez te miesiące mojego zainteresowania tym, co w dzisiejszych czasach przejawia się nam już prawie na każdym kroku. Fit stylem.
W sumie zastanawiając się wcześniej nad tym postem sama nie wiedziałam jak zacząć żeby wszystko co chce wam tu przekazać miało ręce i nogi oraz żebym uwzględniła wszystko o czym chciałam wam powiedzieć. Ćwiczenia i zdrowa dieta moim zdaniem wcale nie są takie łatwe jak nam się wydają i aby dość do wymarzonego celu potrzebujemy przede wszystkim dużej ilości czasu jak i ogromnej motywacji i chęci walki. U mnie wszystko zaczęło się już kilka lat temu (nie jestem w stanie określić dokładnie kiedy ok.2/3 lata temu). Jako młoda dziewczyna posiadająca stały dostęp do internetu wynalazłam gdzieś sobie swój "ideał" sylwetki i postanowiłam do niego zmierzać. Początkowo zamierzałam jako 15/16 latka? podkreślić tylko i wyłącznie swoje pośladki. Zaczęłam ćwiczyć i faktycznie efekty pojawiły się w naprawdę szybkim czasie (nawet nie jestem w stanie określić kiedy moja sylwetka zmieniła się tak diametralnie. Jako mała dziewczynka zawsze byłam wysoka ale również przy tym bardzo chuda. Nie szczupła, po prostu chuda tak aż nie wyglądało to dobrze. Podczas okresu dojrzewania jak wszyscy doskonale wiemy ciało każdego bardzo się zmienia. Tak też i było w moim przypadku tylko że nie obwiniam tu wieku dojrzewania a raczej to jak podczas niego postępowałam ze swoim organizmem. Ten okres mojego życia, patrząc teraz z perspektywy czasu był dla mnie wykańczający do teraz właśnie przez niego borykam się z kompleksami, których najprawdopodobniej by teraz nie było gdyby ominąć tamten czas. Jako młoda nie mająca o niczym świadomości, dorastająca dziewczyna w wakacje roku bodajże 2016 chodziłam dosłownie codziennie do sklepu wraz z koleżanką i nie było dnia kiedy nie kupowałyśmy chipsów, żelków, słodkich napoi, lodów dosłownie codziennie był to nasz podstawowy prowiant. Dodam tylko że tak jak już wcześniej wspominałam ćwiczyłam już wtedy i nie jadłam nic innego oprócz bułek z serem żółtym popijając różnymi słodkimi napojami. Jako 16 letnia dziewczyna nie zdawałam sobie sprawy z tego jakie może przynieść mi to konsekwencje. Jadłam to co mi smakowało najbardziej (czyli same fast foody i jedzenie, które kompletnie nie dostarczałoby mi tego co powinno chociażby w 10%) myśląc ze właśnie tak nabiorę masy i zbuduję piękną pupę. Jak się po czasie okazało możecie się domyśleć tak się nie stało. Z dnia na dzień bardziej nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze. Na mojej pupie po szybkim jej niezdrowym wzroście pojawiły się rozstępy, na udach i pupie zaczął rozprzestrzeniać się cellulit i pojawiać się fałdki na brzuchu. Miałam wielkie niezdrowe uda (nie były to mięśnie wyćwiczone przez ćwiczenia na pupę ale po prostu tłuszcz ponieważ jak później się okazało mam dużą skłonność do tycia właśnie w tej części ciała tzn. wszystko idzie mi w uda) , które nie wyglądały proporcjonalnie do moich szczupłych łydek, które pozostały mi z dawnej sylwetki. Postanowiłam więc wtedy, że zacznę się do tego zdrowo odżywiać możecie się tylko domyślać jak to się skończyło gdy niedoinformowana bardzo młoda dziewczyna bierze się za coś o czym nie ma totalnie pojęcia. Jadłam zdrowiej ale dużo do tego podjadałam i nie byłam świadoma tego, że to tylko bardziej mi zaszkodzi niż jakkolwiek pomoże. Przecież to oczywiste, że z dnia na dzień nie uda Ci się odstawić rzeczy, które znajdujesz w co drugim miejscu w jakim się znajdujesz. Nie odstawisz nagle wszystkiego i nie weźmiesz innego. Twój organizm musi się oswoić ze zdrowym odżywianiem jak ze wszystkim innym. Dlatego też dopiero teraz po tych wszystkich wzlotach i upadkach, które przeszłam gdy jednego dnia kochałam siebie i uwielbiałam swoją figurę tak drugiego nienawidziłam, dopiero teraz widzę i wiem, mam świadomość tego co jem i wiem, że robię to dobrze. Może nie doskonale i 100% perfekcyjnie ale wiem dużo. Zdaje sobie sprawę co robiłam źle i dlaczego dojście do tego miejsca w którym znajduje się teraz zajęło mi tyle czasu a mogło o wiele mniej.Dopiero tak naprawdę od pary może parunastu tygodni zaczęłam ćwiczyć poprawnie i jeść jeszcze lepiej (i wiecie co? widzę progres). Popełniałam błędy o których najzwyczajniej nie zdawałam sobie sprawy ale wiecie co? Nie wracam do tego, myślę pozytywnie bo właśnie dzięki tym wszystkim doświadczeniom wiem jak teraz poprawie żyć tym. Interesuje mnie to, robię to tylko i wyłącznie dla siebie, by zadowolić siebie, by pozbyć się kompleksów cieszyć życiem i nie zamartwiać się tym co nie jest w ogóle potrzebne.
Mam nadzieję, że chociaż trochę w skrócie przybliżyłam wam moją historię. Jeśli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach lub w wiadomości e-mail, z wielką chęcią odpowiem na nurtujące was pytania.
Jeśli macie też jakieś pomysły na moje następne posty, co chcielibyście się ode mnie dowiedzieć, o czym przeczytać to również zostawcie komentarz.
Przypomnę tylko że mam dopiero 18 lat i nie jestem żadnym specjalistą, aczkolwiek sprawy, które będę starała się poruszyć bardzo mnie interesują, wciąż pogłębiam swoją wiedzę i opieram się przede wszystkim na swoich doświadczeniach oraz tego czego dowiedziałam się i nauczyłam przez ten spory okres przygody.